Rok 2020 to jeden z najbardziej szalonych jakie mieliśmy okazję przeżyć. Wiele się wydarzyło i wbrew pozorom nie możemy powiedzieć, że był dla nas zły. Co więcej czujemy, że ten rok był też naprawdę dobry dla polskiego surfingu. Na świecie co prawda zabrakło zawodów Pucharu Świata, ale kilka perełek się znajdzie. Kolejność zupełnie przypadkowa, chociaż staramy się trzymać chronologii.
1. W styczniu jeszcze nikt nie wiedział co nas czeka w roku 2020. Wyjazd na sztuczną falę zaplanowaliśmy dosyć spontanicznie. Szybki wypad w 7 osób na dwa dni. Nikt nie wiedział, czego się dokładnie spodziewać. Na miejscu było zimno, mokro i fale wchodziło regularnie jak nigdy. Idealne miejsce treningowe, w którym się zakochaliśmy. Szybko zorganizowaliśmy PRO Camp z Kubą Kuzią , którego termin zbiegł się z pierwszym lockdownem. Wciąż czekamy na to, żeby go odpalić - niestety Brytyjczycy coś nie współpracują.
PS. W ogóle sztuczne fale wyrastają jak grzyby po deszczu - ciekawe kiedy na zrzutce.pl znajdziecie nasz projekt!
2. Pierwszy lockdown i wykopane z głębokiej szuflady materiały Łukasza z Dzida Film Studio. Czy to był najlepszy dzień w historii polskiego surfingu? Ciężko powiedzieć. Na pewno był wystarczająco dobry, żeby się nad tym pozastanawiać. Oceńcie zresztą sami.
3. Odwołanie Pucharu Świata WSL było dla wielu z nas gorsze niż odwołanie Igrzysk (na których nomen omen, miał zadebiutować surfing). Na szczęście w grudniu wszystko wróciło do normalności i tour 2021 rozpoczął się zawodami Pipemasters, bez których okres przedświąteczny nie byłby sobą. Zwyciężył John John Florence, który na dobre powrócił po kontuzji i wygląda na to, że stęsknił się za swoim tytułem Mistrza Świata. Po stronie kobiet wygrała Tyler Wright, wracająca po przerwie dwukrotna Mistrzyni Świata.
4. Kiedy zakładaliśmy grupę Baltic Surfers na FB ( TUTAJ ) nie byliśmy do końca pewni o czym ona będzie, oprócz tego, że będzie dużo surfingu. Powrót WSL przypomniał nam o zajawce na surfingowe Fantasy League, dlatego postanowiliśmy stworzyć ligę Baltic Surfers, w której ponad 40 osobami gramy o to kto obstawia najlepiej, a przy okazji kto zgarnie deskę surfingową Softech. (nagrodę główną)
5. Albo nam się wydaje, albo ten rok obfitował w fale na Bałtyku. Początek roku na pewno był zacny, potem też nie było źle. O dokładne statystyki trzeba by zapytać fachowców. Żeby nie było, że liczy się tylko ilość, to na jakość też nie można było narzekać. Dowodzi tego ta doskonała publikacja na MagicSeaWeed - zdjęcia wykonał niezawodny Krzysiek Jędrzejak, a pływał Mistrz Polski Kuba Kuzia.
6. Treningi surfingowe na Smoothstarze - jedni spędzili wiele dni na wybrzeżu, inni musieli ratować się tym co mieli pod ręką. Deski Smoothstar okazały się baaardzo przydatne. Niezależnie czy na płaskim, na bowlu czy na sztucznej falce - trening był zrobiony, a efekty odczuwalne na wodzie. Polecamy każdemu, niezależnie od poziomu zaawansowania.
7. Softech Open - pierwsze zawody wyłącznie na softboardach. W tym roku Bałtyk został zdominowany przez deski piankowe. Nie ma się co dziwić - przecież wszystkim chodzi o to samo - żeby złapać jak najwięcej fal, a to właśnie softboard pozwala wykorzystać każdy, nawet najsłabszy dzień surfingu na morzu Bałtyckim. Organizacja tych zawodów to była czysta przyjemność i w tej kwestii na pewno nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Gratulacje dla Kingi i Kuby za zajęcie pierwszych miejsc!
8. Jak już jesteśmy przy zawodach, to nie można zapomnieć o Baltica Polish Surfing Challenge 2020. W tym roku najbardziej szokujące było to, że razem z Softech Open te zawody zostały rozegrane w jednym tygodniu. Przyjeżdżający z zagranicy surferzy mogliby pomyśleć, że u nas co tydzień są jakieś zawody. Mistrzostwa Polski wygrał bezproblemowo Kuba Kuzia, broniąc swój tytuł Mistrza Polski. Tym razem niestety na miejsce nie dotarł Max Michalewski, co na pewno ułatwiło zadanie Kubie, co nie znaczy, że nasz Mistrz nie poczynił od zeszłego roku sporych postępów.
9. Patrząc na filmy surfingowe ze świata, ciężko się zdecydować na jeden film albo trzy, które należałoby tu wymienić. Pewnie nikogo nie zaskoczy fakt, że zdecydowaliśmy się na "Tokyo Rising" - film John John Florence'a o kontuzji i powrocie do zawodów w samą porę, aby załapać się na Igrzyska. Do tego dorzucimy "Shaping Jordy". Jordy Smith wykorzystał zimę w RPA na maksa, zabrał ze sobą króla stylu i desek typu Twin Fin Mikey'a February. Całość na stronie Red Bulla - Tutaj.
10. Nowości w FCS Polska - staramy się stale poszerzać naszą ofertę, tak aby mieć ciągle dla Was jakieś ciekawostki. W tym roku do najważniejszych dodatków na pewno trzeba zaliczyć przewodniki surfingowe Stormrider. Legendarne albumy o spotach surfingowych na całym świecie, wreszcie dostępne od ręki u nas w sklepie. Wszystkie możecie znaleźć TUTAJ - zwróćcie szczególną uwagę na przewodnik po całym świecie, po europie i poradnik surf progress.
Kolejna rzecz, o której warto wspomnieć, to delikatnie kontrowersyjny dodatek jakimi są finy futures. Może brzmieć to absurdalnie z naszych ust, ale nie będziemy nikogo dyskryminować i chętnie wesprzemy sprzętem wszystkich surferów niezależnie od przekonań. Ostatnio przyjechała nam całkiem zacna dostawa, także w razie co - pomożemy.
Bartek by chciał, żebym wspomniał tu jeszcze o jednym brandzie, ale ponieważ oficjalnie wjedzie do nas dopiero w styczniu, to na razie cicho sza! Będzie wysoko!
11. Na pewno o czymś zapomnieliśmy. Na pewno coś jeszcze zasługuje na dodanie tutaj, ale dochodzi pierwsza w nocy, a dzieciaki rano są bezlitosne. Na koniec wrzucamy jeszcze coś małego, co nas bardzo cieszy - czyli naszą pierwszą typową reklamę nakręconą i zmontowaną przez naszego nadwornego videomana - Daniela Dmytrowa. Mamy nadzieję, że Wam się podoba - za rok postaramy się ją zrobić jeszcze lepiej!
Jeśli dotarliście aż tak daleko, to dziękujemy Wam za to, że jesteście z nami. Wasze zamówienia, dobre słowa, oznaczenia na insta, komentarze, wiadomości, złapane fale i surf tripy wciąż mega mocno nas motywują do działania i sprawiają, że poświęcamy każdą wolną chwilę na to, żeby to robić. Mamy nadzieję, że mieliście dobry surfingowo rok, a kolejny będzie lepszy, łatwiejszy, obfity w bezpieczne wyjazdy, zdrówko i mniej absurdu wylewającego się z radioodbiorników. Do zobaczenia na fali!